Czytelnia #1: "Metoda Czarnej Skrzynki"


Jedną z moich pasji są książki. Niestety moja pamięć często szwankuje, dlatego potrzebuję gdzieś spisać najciekawsze myśli związane z książką, by później móc wrócić do jej kwintesencji.

"Metoda czarnej skrzynki" jest książką o błędach.

Główne myśli:
Lotnictwo uczy się na błędach. Jeżeli jeden samolot spadnie, powoływana jest komisja, która bada przyczyny. Następnie wdrażane są poprawki, do których stosują się wszyscy przewoźnicy.

🔨

W medycynie niestety tak nie jest (również w innych tradycyjnych zawodach). Błędy zamiata się pod dywan i nie wyciąga się z nich wniosków.

🔨

Bez mierzenia i informacji zwrotnej nie ma postępu. To tak jakby uczyć się grać w golfa w nocy, kiedy nie widać, gdzie podążyła piłka. Ze względu na brak informacji zwrotnej nie można polepszyć swojej techniki. Informacja zwrotna może również być fałszywa. W takiej sytuacji są psychologowie. Często pacjenci w gabinecie zachowują się inaczej niż na co dzień lub udają, przez co informacja zwrotna jest fałszywa.

🔨

Informatyka w dużej mierze opiera się na informacji zwrotnej. Użytkownikom pokazuje się różne wersje tej samej strony i na podstawie danych podejmuje się decyzję o zmianach (tzw. testy A/B). Chyba że "manager" powie inaczej ;)

🔨

Poleganie na intuicji i narracji, bez testowania, jest zgubne. Często wykorzystują to politycy. Ich stwierdzenia nie są weryfikowane i nie używają naukowych metod (np. badań z grupą kontrolną) do zweryfikowania swoich pomysłów. Wyobrażam sobie, co by było, gdyby jakaś część obywateli nie dostała 500+ a niektórym sklepom pozwolono się otwierać w niedzielę, by moc przetestować założenia ustawy;)

🔨

Książka przedstawia również ciekawe przypadki dysonansu poznawczego. Występuje on, gdy dana osoba cały czas upiera się przy swoim zdaniu, mimo dowodów jasno świadczących że jest to nieprawda. W książce opisane są przypadki prokuratorów. Kiedy odkryto badania DNA można było jednoznacznie dowieść czyjąś niewinność. Mimo tak jasnych dowodów, prokuratorzy zamiast przyznać się do błędu, wymyślali niestworzone scenariusze, które miały dowodzić ich rację.

🔨

Poszukiwanie globalnego maksimum. Zapewne każdy, kto studiował matematykę wie, czym jest lokalne maksimum. 

Obracając się wokół lokalnego maksimum (okolice x=0.7 na wykresie), nigdy nie odkryjemy globalnego maksimum.

Problemem jest, że maksimum to jest tylko lokalne. Polepszając aktualne procesy dążymy jedynie do lokalnego maksimum, ignorując możliwość istnienia lepszego rozwiązania (innego maksimum). Tak właśnie młode startupy mogą zawojować świat. Nie boją się one próbować zupełnie nowych rozwiązań nie oglądając się na te już istniejące (dzięki czemu mają szansę znaleźć nowe maksima).

Mocno polecam!

🔨

Co aktualnie czytam?

Taleb jest jednym z moich ulubionych autorów. Jak na razie w nowej książce nie zawodzi.

4-godzinny tydzień pracy był dla mnie inspirującą książką, która zmieniła moje podejście do wielu spraw. "Plemię Mentorów" podoba mi się do tej pory bardziej niż "Narzędzia Tytanów" (wcześniejsza książka Tima).


..a nie dawno przesłuchałem i polecam:

Wspaniały audiobook. Superprodukcja stoi na bardzo wysokim poziomie. Poleciłem żonie, którą historia budowy katedry również już wciągnęła.
Z Audioteki korzystam regularnie. Posiadam zakupiony abonament miesięczny pozwalający na zakup dowolnej produkcji za 19 złotych. Jedna książka na miesiąc to dla mnie trochę mało, więc kiedy trzeba dokupujemy karnet.

Kowal Własnego Losu

Komentarze